ARCHIWUM Magazynu B&B - zakończył działalność w 2018

Bezpiecznie na motocyklu

Motocykle przede wszystkim przyciągają uwagę. Myślę, że gdy stoją obok siebie samochód i motocykl, to kierowca auta chętnie przesiadłby się na jednoślad. Odwrotnie niekoniecznie… Poza tym zdecydowanie łatwiej jest przemieszczać się po mieście motocyklem, oczywiście o wiele łatwiej też zaparkować. Ale oprócz przyziemnych zalet są i te bardziej, rzekłbym, duchowe. Mam na myśli wolność, swobodę poruszania się, pęd powietrza… Obcowanie z naturą na pewno jest miłe. Motocykliści zazwyczaj unikają zatłoczonych miejsc. Zwykle wybierają się na wyjazdy czy wypady na przykład mazurskimi szlakami albo w góry. Jeżdżą tymi mniej uczęszczanymi trasami. W górach dodatkową atrakcją są zakręty, zjazdy i podjazdy.

Średnia wieku na kursach wynosi około 40 lat, czyli od 20 do 55, a znalazł się kiedyś u mnie na kursie nawet 60-latek. Jeśli chodzi o profesje zawodowe, to mamy ich cały przekrój: od lekarzy, prawników, poprzez urzędników, do innych, czasem bardzo prostych profesji. Także uczniów i studentów. Średnio 1/4 kursu stanowią dziewczyny. Kobiety już nie chcą jeździć na tak zwanym “plecaku”, czyli za swoim mężczyzną, ale same wolą dosiąść maszyny i decydować kiedy i dokąd pojadą. Jest to też pewien sposób pokazania swojej indywidualności, bo kobieta prowadząca motocykl na pewno nie jest zjawiskiem powszechnym i wzbudza jeszcze większe zainteresowanie niż mężczyzna.

Na początek, moim zdaniem, najlepszy jest motocykl o pojemności silnika rzędu 400–600 cm3 i mocy w granicach 50 KM. Na takiej maszynie można dalej doskonalić swoje umiejętności – już po kursie i egzaminie. I niekoniecznie musi to być nowy pojazd. Jest duża podaż motocykli z drugiej ręki. Łatwo można wybrać egzemplarz w dobrym stanie i jeszcze długo się nim cieszyć. Z pewnością nie należy kupować motocykla o zbyt wielkiej mocy, bo nieumiejętne posługiwanie się takim sprzętem może w krótkim czasie doprowadzić do wypadku.

Motocyklista powinien się ubrać odpowiednio do rodzaju swojej maszyny i warunków pogodowych, w jakich będzie podróżował. Zawsze musi mieć strój zabezpieczający ciało przed upadkami i ewentualnymi otarciami. Ubranie takie powinno mieć wzmocnienia na łokciach, ramionach i kolanach. Oczywiście, ważne są odpowiednie buty i rękawice. Rękawiczki chronią przed zimnem, ale także, w czasie upału, zapobiegają poceniu się dłoni na kierownicy. Ręka może się ślizgać na manetce gazu lub dźwigniach sprzęgła i hamulca. Absolutnie nie polecam jazdy w koszulce, krótkich spodniach i tym podobnym, lekkim odzieniu, nawet gdy jest bardzo ciepło. Po pierwsze, wygląda to śmiesznie, a po drugie, jest niebezpieczne. Nawet najmniejszy upadek zakończy się okaleczeniami i kontuzją. Pamiętajmy, każdy dodatkowy ubiór to kolejna warstwa chroniąca naszą skórę i narządy. No i, oczywiście, kask – bez niego w ogóle nie ma mowy o jeździe. Nie zapominajmy, że głowa jest najbardziej wrażliwa ze wszystkich części naszego ciała. Ten kask powinien być dobrze dobrany i zapięty, to nie ma być byle jaki “orzeszek”, założony tylko po to, by policja się nie czepiała.

Wielu motocyklistów ubiera się całkiem na czarno. Właściwie sami niewiele widzą spod czarnego kasku z przyciemnianą szybą, a w dodatku nie są dobrze widziani przez innych uczestników ruchu. Jest to niebezpieczne. Z pewnością kamizelka odblaskowa pomaga zauważyć jednoślad na drodze innym kierowcom.

Wiem, że to nie jest popularne, ale motocykl i tak porusza się dość sprawnie i nie musimy przekraczać dozwolonych prędkości, w mieście czy poza nim, by przemieszczać się wartko. Jadąc zgodnie z przepisami i tak szybciej dotrzemy do miejsca przeznaczenia niż samochód. Motocykl nie jest osłonięty blachami, musimy o tym pamiętać. Nie wolno wciskać się między samochody, gdy nie jesteśmy pewni, że miejsca jest wystarczająco dużo. Jeżeli już decydujemy się na manewr omijania lub wyprzedzania, musimy to robić z dużą uwagą i patrzeć nie tylko do przodu, ale także w lusterka.

Coraz więcej osób przekonuje się, że motocykl może również mieć funkcję użytkową. Służyć nie tylko do przejażdżek weekendowych, ale także do dojazdów do pracy czy szkoły, załatwiania interesów i tak dalej. W takich codziennych sprawach jednoślad też może być bardzo przydatny.

Wszystkim motocyklistom życzę przede wszystkim bezpiecznej drogi, żeby im nikt nigdy nie zajechał drogi, a także dobrej pogody i ciepła, bo wówczas jazda jest najbardziej przyjemna!

 

Bogusław Sarna
Instruktor i miłośnik jazdy na motocyklu z Centrum Szkolenia Motocyklowego SARBO

 


Business&Beauty Magazyn