Dawno temu, w czasach, gdy pamięć o wyprawach krzyżowych powoli traciła na atrakcyjności, w jednym z państw starego kontynentu wdowa-regentka szukała dla swojego syna odpowiedniej żony. Panna miała spełniać kilka oczywistych warunków, ale jeden zadziwił wszystkich: kandydatka miała być mało urodziwa. Swą decyzję tłumaczyła królowa dobrem państwa i poddanych – piękno powodowało pożądanie, a to odciągałoby króla od pracy dla dobra ogółu.
Na poszukiwania idealnej synowej wysłała kilku biskupów i kleryków, lecz ci naiwni ludzie nie potrafili odróżnić, która kobieta szpetną jest, a która nadobną i wybrali młodziutką, pobożną, ale również piękną Małgorzatę z Prowansji.
Regentka od razu wiedziała, że dziewczę przypadnie synowi do gustu, gdyż niechęć, jaką poczuła do niej przy pierwszym spotkaniu była tak duża, że nie była w stanie jej opanować. Tylko przyszła synowa wzbudza takie emocje.
Sama Blanka była tak starą kobietą, że nie pamiętała szczęścia, jakie w alkowie dało jej małżeństwo. Skupiła się na jedenaściorgu dzieci, które urodziła dla króla i królestwa – pamiętała tylko o obowiązku, a nie o grzesznych uciechach. Zapomniała o swej rodzinnej Katalonii, o babce – Eleonorze Akwitańskiej, która zaaranżowała małżeństwo swej wnuczki1 z wnukiem syna2 swego pierwszego męża3. Mariaż ten gwarantował pokój pomiędzy Francją i Anglią, unieważniał skutki odległych w czasie zdarzeń – rozwodu Eleonory, królowej Francji, i jej małżeństwa z przyszłym władcą Anglii.
Blanka ledwo skończyła lat jedenaście i nie rozumiała, czemu to właśnie ją wybrano, a nie jej siostrę – piękną Urrakię. Sama nie była szpetna i bardzo spodobała się mężowi Ludwikowi Francuskiemu, który pokochał ją szczerze i bardzo namiętnie. Żyli szczęśliwie i wystarczająco długo, by bez przeszkód spłodzić jedenaścioro dzieci.
Jednak tym ukochanym synem pozostał Ludwik, urodzony w roku zwycięstwa pod Bouvines.
Wymagała od niego ciężkiej pracy dla dobra ojczyzny. Tymczasem od dnia ślubu z Małgorzatą w młodzieńcu zaszły niepokojące zmiany – miast uczestniczyć w naradach i rządzić, Ludwik IX chciał spędzać czas w łożnicy z żoną. Ani modły przed nocą poślubną nie ostudziły cielesnych rządz młodych, ani ograniczenia czasowe chwil wspólnie spędzanych w sypialni, ani dobre rady, by odmawiać pacierze w trakcie – nic nie było w stanie powstrzymać młodych. By zapobiec grzechowi i zepsuciu, stara królowa patrolowała korytarze, schody i inne miejsca, w których małżonkowie oddawali się uciechom. Znienacka wpadała do sypialni, rozdzielała kochanków i krzykiem lub groźbą starała się wymusić opanowanie żądz.
Po sześciu latach takiego życia, Ludwik i Małgorzata zdecydowali się na separację z mamusią, czyli na wyprawę do Ziemi Świętej, by tam walczyć za wiarę i religię z Saracenami i Maurami, a nie z matką i świekrą o trochę intymności i prawo do uczuć.
Blanka znowu została regentką, rządziła krajem surowo, ale sprawiedliwie, a jej syn i synowa spełniali się tak szczęśliwie w miłości, że wrócili z wyprawy z niezłą gromadką dzieci.
—————————————————-
[1] Eleonory Angielskiej – z córki z drugiego małżeństwa
[2] Filipem II Augustem
[3] Ludwika VIII – ojca Ludwika IX, zwanego Świętym
Katarzyna Pietrzak
ilustr. Ewa Henry