Biznes & Biblia – co o prowadzeniu biznesu mówi najpopularniejsza książka świata?
Przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie widać z daleka napis: „Res sacra miser” („Ubóstwo rzecz święta”). Gdyby oprzeć się na najbardziej znanych biblijnych cytatach, coś jest na rzeczy. „Łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogaczowi wejść do Królestwa Bożego” (Ew. Mateusza 19:24). „Idź, sprzedaj co masz i rozdaj ubogim” (Ew. Łukasza 18:22). A te przypowieści, w których bogacz to bezduszny tyran, a biedny – ofiara ucisku?
Jednak i Chrystus, i apostołowie, i później Paweł z Tarsu utrzymywali się z pracy na własny rachunek, czyli – mówiąc dzisiejszym językiem – z biznesu! Jezus uchodził za syna cieśli (rzemieślnika, a nie „św. Józefa Robotnika”, jak czasem słyszymy). Przynajmniej kilku apostołów było rybakami, ewangelista Łukasz – lekarzem, a Paweł, z wykształcenia rabin, produkował namioty. Żyli więc z tego, co sprzedali klientom. Fakt, żaden nie był bogaczem (przynajmniej nic o tym nie wiemy), ale i tak różni się to od popularnej wizji lekkoduchów żyjących samą miłością. „Księgowym” apostołów był Judasz, notabene podkradający ze wspólnej kasy, ale w takim razie jakieś środki gromadzono. W końcu trzynastu chłopa musi coś jeść i w coś się ubrać…
Biblijny pogląd na biznes zrozumiemy lepiej, sięgając do wcześniejszych części tej księgi, czyli tzw. Starego Testamentu.
Dla Izraelitów bogactwo – płynące z pracy – było oznaką błogosławieństwa. „Pamiętaj o swoim Bogu, bo to on dał ci moc do zdobywania bogactwa” (Księga Powtórzonego Prawa 8:18). „Czcij Boga tym, co masz wartościowego i pierwocinami swych plonów, a wtedy twoje spichrze będą obficie napełnione, a kadzie tłoczni opływać młodym winem” (Księga Przypowieści 3:9-10). Pomoc biednym była religijnym nakazem, ale chodziło tu o ofiary nieszczęśliwych okoliczności. Lenistwo Biblia potępia.
Biblia nie jest podręcznikiem biznesu, tak jak nie jest podręcznikiem biologii ani historii. Zawiera jednak ciekawe obserwacje ludzkich postaw, które – choć minęły tysiąclecia – niewiele się różnią od dzisiejszych. Czego z Biblii może się nauczyć człowiek biznesu? Jakie wskazówki znajdzie tam menedżer? Zapraszam do lektury kolejnych odcinków.
Jerzy Rzędowski