Design – inaczej wzornictwo – to nic innego, jak projektowanie przedmiotów użytkowych, by spełniały określone funkcje. Odkurzacz nie może już tylko odkurzać – musi zachwycać obudową i dawać klientowi coś, czego nie ma konkurencja… Podobnie jest z innymi produktami, np. z telefonami komórkowymi – nowy model charakteryzuje bardziej atrakcyjny wygląd oraz tzw. dobra dodane: aparat z większą liczbą megapikseli, kamerą, dyktafonem, nawigacją GPS.
Przy pomocy telefonu można zapłacić rachunek, czy kontaktować się ze znajomymi poprzez portale społecznościowe. Producenci szybko zauważają nowe tendencje rynkowe, a projektanci tworzą nowe przedmioty lub modyfikują już istniejące tak, by maksymalnie zaspokajały potrzeby konsumentów.
Czy warto inwestować w design produktu?
Na to pytanie odpowie Beata Bochińska, prezes Instytutu Wzornictwa Przemysłowego.
Beata Bochińska: Uważam, że polska gospodarka charakteryzuje się bardzo niskim stopniem innowacyjności. Wzornictwo, stanowiące istotny czynnik rozwojowy, mogłoby być jej lokomotywą, tak jak to się dzieje w wielu rozwiniętych krajach Zachodu – czego sztandarowym przykładem są kraje skandynawskie, Włochy czy Hiszpania. Wzornictwo przemysłowe jest jedną z najtańszych metod wprowadzania innowacyjności w produktach. Stworzenie nowych rozwiązań techniczno-technologicznych jest procesem szalenie kosztownym, wymagającym zaplecza laboratoryjno-badawczego, które jest u nas słabo dostępne, natomiast wprowadzenie innowacji związanej z zastosowaniem wzornictwa jest relatywnie tanie. O tym, że inwestycja we wzornictwo opłaca się w Polsce, świadczy coraz więcej przykładów polskich marek z powodzeniem konkurujących zarówno na lokalnym, jak i globalnym rynku. Stopniowo przenoszą one produkcję do tańszych lokalizacji, jednocześnie budując wartość, jaką jest portfolio własnych wzorów. Konkurowanie poprzez inwestycję we wzornictwo jest bardzo efektywne, trzeba jednak wiedzieć jak to robić.
Magdalena Cieślak: Cena przedmiotu zależy od wielu czynników, design jest jednym z nich…
Klienci wybierają produkty i usługi lepiej zaprojektowane – oczywiście w określonej kategorii cenowej – i nie chodzi tutaj tylko o wygląd zewnętrzny i opakowanie, ale o ich funkcjonalność, niezawodność, bezpieczeństwo. Codziennie miliony odbiorców w Polsce i miliardy na świecie potwierdzają prawdziwość takiej tezy. Zrozumieli to przedsiębiorcy we Włoszech i Szwecji, czy w ostatnich latach Hiszpanii, krajach rozpoznawanych poprzez dobry design. Obecnie dołączają do nich wschodnie potęgi gospodarcze, takie jak Korea oraz Chiny, kształcące corocznie miliony designerów. Wzornictwo to nie tylko wygląd czy funkcjonalność, to także niskie koszty i wysoka efektywność produkcji, dystrybucji lub serwisu, to także projektowanie zadowolenia i lojalności użytkownika.
Jak ocenia pani polskich projektantów?
W odniesieniu do twórców polskiego wzornictwa przemysłowego idealnie sprawdza się przysłowie „cudze chwalicie, swego nie znacie”. Mało kto wie, że jesteśmy czwartym producentem mebli na świecie. Na naszych krzesłach siedzi i śpi na polskich sofach połowa Europy. Z pewnością nie dlatego, że są najtańsze. Bywa, że polscy producenci zlecają projektowanie obcym designerom, a zagraniczni dystrybutorzy – polskim projektantom, o czym nieraz przekonali się jurorzy konkursu „Dobry Wzór”, organizowanego przez IWP od 1993 r. Mamy też swoich ambasadorów designu w świecie, ale o ich sukcesach niezbyt głośno w kraju. Jednym z nich jest Janusz Kaniewski. Był on związany z włoskim studiem projektowym Pininfarina, pracuje dla największych marek. Projektował stadiony, paczki papierosów, buteleczki perfum, eleganckie buty, meble, lampy, czekoladki na zimową olimpiadę w Turynie, buty narciarskie Lange, w których Herman Maier wygrał Puchar Świata, a które potem weszły do seryjnej produkcji. Najbardziej znany jest jako projektant masek samochodów – najnowszej Lancii Delta, Ferrari California czy Alfa Romeo Mito. Jego dziełem są też modele Citroena, Renault, Porsche, Hondy, Mazdy… W jednym z wywiadów wyznał: „Zajmuję się tworzeniem wysokiej wartości dodanej: bez Kaniewskiego klient może sprzedać towar za sto, z Kaniewskim za dwieście, trzysta albo i tysiąc”. Takich polskich projektantów jest na świecie wielu i to jest wyjaśnienie, dlaczego warto zatrudniać designerów do współpracy.
Foto: Purenonsense.pl. Gazetownik