ARCHIWUM Magazynu B&B - zakończył działalność w 2018

:-) – i tak dalej

Emotikony – jak się okazuje – są już niemłode. Jak podaje Wikipedia, „znaczek 🙂 został użyty po raz pierwszy 19 września 1982 r. przez profesora Scotta Fahlmana z Carnegie Mellon University”. Jednak sam pomysł typograficznych emotikonów złożonych ze znaków przestankowych pojawił się półtora roku wcześniej, w marcu 1981 r. w satyrycznym magazynie Puck.

W założeniu emotikony pokazują nastroje i emocje, ujmując je w symboliczny grymas ludzkiej twarzy. Odkąd się pojawiły, rozmnożyły się jak plaga. Bez nich podobno nie można zrozumieć, co autor miał na myśli. Zdaniem fanów emotikonów, komunikacja za pomocą samego tylko słowa pisanego wielce jest trudna – bo zza listu albo e-maila nie widać wyrazu twarzy rozmówcy.

Na jednej ze stron internetowych poświęconych emotikonom, autor nakręca się, jakby co najmniej rozszyfrował kipu albo stworzył nowe hieroglify: „Ten wspaniały wynalazek umożliwia pokazanie wyrazu swojej twarzy – uśmiechu, złości, zaskoczenia – osobie lub osobom, które będą odczytywać nasze literki… Jakże inaczej odbiera się: Ty łobuzie! ;-), niż: Ty łobuzie! Emotikony to już nie tylko 'buźki’, to małe literowe majstersztyki – bawiące trafnością, zwięzłością i fantazją formy”.

No cóż. Mam inne zdanie na ten temat. Myślę też, że często uśmieszki to parawan, za którym kryje się spora doza agresji. Ale, ale. Emotikony zaczęły się pojawiać w korespondencji służbowej i biznesowej, a także w prezentacjach multimedialnych. Co wygląda na przykład tak:

Dziękuję za uwagę 🙂

Zapraszamy na przerwę kawową 🙂

Uprzejmie informuję, iż w związku z trudną sytuacją pogodową mogą Państwo wyjść wcześniej z pracy 🙂

Bez sensu, a przede wszystkim infantylnie. Jak w zeszycie pierwszoklasisty, któremu pani nauczycielka stawia stopień w serduszku.

Jakie to zadziwiające, że ludzie kiedyś sobie radzili bez emotikonów. Ale może jednak by było warto uzupełnić co tylko się da, o emotikony. Oczywiście w trosce o poprawne zrozumienie treści. Na przykład:

Na początku było słowo 😛

*

Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie.

Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,

Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie

Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie. 🙁

*

Jeszcze  Polska nie zginęła, póki my żyjemy :-DDD

*

Art. 1. Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli. :-/

*

Art. 7. Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. :-)))))

*

Być albo nie być – oto jest pytanie. ;-(

*

365 obiadów za 5 złotych :-O

*

 

Ofelio, idź do klasztoru! 😛

 

*

Politykowi nie wolno być niewolnikiem własnych słów. 😉1

*

Bez oczu widzę, wołam języka nie mając,

chcę sam zginąć, a przecie o ratunek proszę.

Sam siebie nienawidzę, a inszych miłuję

Boleścią się posilam, płacz z śmiechem mieszając,

jednak smak tak w życiu, jak w śmierci odnoszę,

w takim bycie dla ciebie, pani, się znajduję. :-* 2

 

*

Koniec i bomba,

A kto czytał, ten trąba! :-PPP 3

Spotkałam się z opinią, że „to taka zmiana naturalna, jak przejście z „y” na „i” albo coś w tym stylu”. No, rzeczywiście! To jakiś szczególny rodzaj ewolucji, w którym najpierw wykształca się jakąś umiejętność, a potem ją amputuje. W tym wypadku amputacji podlega umiejętność posługiwania się słowem, jednoznacznego formułowania myśli za pomocą słów i interpunkcji, a także – co również jest nie do przecenienia – formułowania myśli dwuznacznych. Zmiana zatem obiera podobny kierunek, jak w przypadku posługiwania się sztućcami. Najpierw mamy wynalezienie widelca, a następnie, po siedmiu wiekach, przerzucenie się na jadanie w fast-foodach i wynikającą potem z tego nieumiejętność posługiwania się nożem i widelcem. To jak polepszacz w pieczywie. Ersatz. Proteza. Uwstecznienie. Zanik umiejętności wyrażania myśli.

Rozmaite poradniki radzą, żeby w korespondencji służbowej powstrzymać się przed stosowaniem emotikonów, bo to nieprofesjonalne. Być może da się wyplenić emotikony z korespondencji służbowej. Jeśli chodzi o inne płaszczyzny porozumiewania się – nie mam złudzeń. Tandeta, taniocha i łatwizna, odkąd świat światem, znajdują zagorzałych wielbicieli i orędowników. Czekam na dzień, kiedy na końcu artykułu zamiast znaku końca, znajdę na przykład to – :-***

 

————-

1Machiavelli
2
Petrarka
3
Gombrowicz

Laura Bakalarska

ilustr. Ewa Skwierczyńska-Nowak

Business&Beauty Magazyn