ARCHIWUM Magazynu B&B - zakończył działalność w 2018

Psycholog w prowadzeniu diety

W skutecznym odchudzaniu nie chodzi tylko o spadek masy ciała. Istotna zmiana polega na skutecznej i trwałej poprawie nawyków żywieniowych, a te dotyczą każdego. Psycholog w gabinecie dietetycznym pomaga pacjentowi nauczyć się nowego stylu życia.

 

Coraz więcej osób korzysta z porad dietetyka. Nie tylko ci, którzy chcą się skutecznie odchudzić, ale i ci mający problemy ze zdrowiem, gdyż te często związane są z niewłaściwą dietą.

Dietetyk przeprowadza najpierw szczegółowy wywiad zdrowotny, żywieniowy i środowiskowy. Poznaje styl życia pacjenta: z kim mieszka, kto w domu gotuje, kto robi zakupy. Opracowuje ogólną strategię żywieniową, a w pokonaniu ewentualnych trudności pojawiających się w trakcie zmiany diety pomaga psycholog.

Business&Beauty: Czy należy bać się tego słowa – psycholog?

Baszar El-Helou, dietetyk medyczny z Pracowni Dietetycznej Wanilia: Nie, psycholog na świecie jest normalną częścią codzienności: idzie się do kosmetyczki, do lekarza, do psychologa. Natomiast w Polsce wciąż wizyta u psychologa kojarzy się z byciem „wariatem” (uśmiech). Bardzo często, kiedy mówię, że warto, by pan/pani wybrała się na konsultację psychologiczną, widzę wycofanie, ostrożność, pytanie: „po co?” A po takim spotkaniu okazuje się, że jak najbardziej było ono pożyteczne.

Czy do Pracowni zgłaszają się ludzie chorzy, skierowani przez lekarza?

Jesteśmy dietetykami medycznymi, po Akademii Medycznej w Warszawie, więc pracujemy również z osobami chorymi. Ciekawostka: to więcej mężczyzn zgłasza się do nas właśnie z problemami zdrowotnymi. Jest taka tendencja, że kobiety zgłaszają się głównie po, to by schudnąć, dla wyglądu, a mężczyźni ze stłuszczeniem wątroby, z podwyższonym poziomem cholesterolu, itd., a przy okazji chcą schudnąć. Pacjentów z problemami zdrowotnymi jest dość dużo i na szczęście coraz więcej lekarzy kieruje chorych do dietetyka w celu wspomagania lub opóźnienia początku leczenia farmakologicznego.

Jaka jest rola psychologa w skutecznym przeprowadzaniu diety?

Trzeba podkreślić, że w najnowszych trendach światowych psycholog zawsze towarzyszy dietetykowi – bez tej współpracy nie ma trwałych zmian. Wchodzimy przecież w butach w intymne życie pacjenta. Zmiana nawyków żywieniowych jest bowiem bardzo intymną rzeczą. Jedzenie towarzyszy nam od urodzenia do samej śmierci. Z tym wiąże się nasza tożsamość, pamięć o tym, jak było w domu itd. Gdy nagle ludzie dowiadują się, że duża część tego, co do tej pory robili, jest błędne, albo że warto to zmienić, daje się odczuć ostrożność czy brak zaufania.
Najlepszy sposób, by nie wędrować od dietetyka do dietetyka w poszukiwaniu kolejnej cudownej diety, to nauczyć się odpowiednio komponować ją samemu i podejmować własne decyzje. By to ułatwić, musimy dostosować zalecenia do stylu życia pacjenta, i postarać się, by pacjent także miał w zmianie stylu życia swój udział.

Rola psychologa, we współpracy z dietetykiem, polega na tym, że ma on poszukać, dogrzebać się ewentualnych błędów w nastawieniu pacjenta, które wpływają na jedzenie. Pacjenci często nie zdają sobie z nich sprawy. Na przykład ktoś objada się w stanie stresu lub ma problem nagradzania się jedzeniem, czy kompensacji jedzeniem w wypadku niepowodzeń. Nie chodzi tu o sytuację świętowania: fajnie, coś się udało, idziemy na kolację, tylko o takie przypadki, kiedy każda najdrobniejsza rzecz jest nagradzana niewspółmiernie do tego, co się wydarzyło. Także nagradzanie dzieci tylko i wyłącznie jedzeniem prowadzi do tego, że później mają gorsze nawyki żywieniowe. Dlatego rozmowa z psychologiem podczas prowadzenia dietetycznego jest tu bardzo istotna. I jeszcze jedno: bardzo często obserwujemy spadek motywacji w trakcie prowadzenia diety. Osoby przyzwyczajone do diet „gazetkowych”, obiecujących spadek masy ciała o 10 kilogramów w ciągu tygodnia, rozczarowane są dowiadując się, że fizjologiczne tempo, które gwarantuje, że nie będą mieli niedoborów żywieniowych i nie zrobią sobie krzywdy, jest zdecydowanie wolniejsze. Schudnięcie 10 kilogramów w tydzień lub dwa doprowadzi po prostu do efektu jo-jo i na pewno spowoduje problemy zdrowotne. W sytuacji, gdy pacjenci muszą się dłużej starać, by osiągnąć cel, okazuje się nagle, że nie są wystarczająco zmotywowani. To są właśnie rzeczy, które psycholog powinien wychwycić, zwrócić na nie uwagę i w efekcie pomóc pacjentowi.

Czy stosują państwo jakieś specjalne metody?

Nie stosujemy jednego szablonu dla wszystkich. Na różne osoby działają różne rzeczy.
Podkreślamy, że rozmowa z psychologiem pozostaje znana tylko jemu, dietetyk nie ma do niej wglądu. Ważne jest, by pacjenci czuli się w trakcie rozmowy po prostu bezpiecznie. Nie prowadzimy terapii – to jest wsparcie psychologiczne, skierowanie pacjenta na właściwą drogę.

Cele zmian nawyków żywieniowych mogą być bardzo szerokie. Prawidłowe komponowanie diety może pomóc nawet w kłopotach ze snem! Proponujemy, by pacjent odpowiednio uregulował cykl snu i czuwania, a także – to już jest szablon – szukamy sposobu na włączenie regularnej aktywności fizycznej do trybu życia, bo bez tego nie ma zmiany nawyków żywieniowych na lepsze. Często też pytamy, jak wygląda otoczenie – na przykład u danej osoby w domu panuje stresowa atmosfera przy posiłkach, albo jest nieprzyjemnie w kuchni i dlatego nie lubi w niej przebywać. Już nieraz proponowaliśmy pacjentowi, by zmienił wystrój w swoim pokoju!
Pacjent powinien się także dowiedzieć, jak prawidłowo robić zakupy. Możemy więc pójść z nim do sklepu, by w praktyce nauczył się wyszukiwania właściwych produktów. Ważne jest, by i tu zmienić nawyki.

Czasami proszę pacjentów, by robili zdjęcia swoich posiłków. Wydaje im się to głupie, obawiają się, że współpracownicy będą się z nich śmiać, ale okazuje się po jakimś czasie, że ma to sens. Gdy prowadząc pacjenta widzę, że coś idzie nie tak albo mam wrażenie, że on troszkę mnie oszukuje, że następuje przeszacowanie lub niedoszacowanie wielkości zjadanych porcji, itd., to robienie przez cały tydzień zdjęć swoim posiłkom powoduje, że pacjent bardziej się stara, a poza tym czuje, że ja jestem cały czas „przy nim”.
Dajemy pacjentom całodniowe bądź tygodniowe dzienniczki spożycia potraw lub płynów. Proszę też czasem, by wypisali momenty, w których przychodzi myśl: „zjadłbym czekoladkę”, niezależnie od tego, czy ją zjedli czy nie. Później te notatki mogą pomóc dietetykowi z punktu widzenia żywieniowego, psychologowi – ocenić, jak faktycznie wygląda sytuacja ze słodyczami, a pacjentowi uświadomić sobie: faktycznie, przez 80 procent czasu gdzieś się te słodycze przewijają. Stosujemy też inną metodę radzenia sobie z nadmierną chęcią czy nadmiernym sięganiem po słodycze: tworzymy takie awaryjne pudełka, „słodycze za szybką”. Pacjenci wybierają swoje ulubione słodycze, odpowiednio je porcjują, opakowują. Jeśli po nie sięgną, zapisują to na liście dołączonej do pudełka. Istnieje więc „wyjście awaryjne”, ale powiązane z procesem decyzyjnym. To jest bardzo istotne: włączamy myślenie na każdym etapie diety, żeby za jakiś czas stało się ono nawykiem. Metody te opracowujemy na bieżąco, uwzględniając podejście i nastawienie pacjenta.  Nie ma bowiem jednej formułki dla wszystkich.

Wydaje się to być bardzo łagodne podejście, nie kojarzy się z restrykcyjnie, raczej z wciągnięciem pacjenta w interakcję, a nawet z kreatywnością.

O to chodzi. Zachęcamy do gotowania, podajemy własne przepisy, powiązane ze specjalnymi okazjami. Dostarczamy odpowiednich „narzędzi”. Dając możliwość decydowania o tym, co pacjenci chcą jeść, nie zostawiamy ich kompletnie „luzem”. Ułatwiamy zmianę na cale życie.
Zawsze podkreślam: nie chcę żadnego negatywnego skojarzenia z jedzeniem, skojarzenia mają być tylko przyjemne. Nawet jeśli zdarzy się wpadka, nie trzeba lamentować. Trudno, zdarzyło się, i tuż potem wracam do diety. Idziemy dalej, żeby osiągnąć swój cel. Nie ma czegoś takiego, co przekreśli cały dotychczasowy wysiłek. To podejście na dłuższą metę działa.

Jak ważna jest profilaktyka w diecie?

Profilaktyka zdrowotna jest jednym z najważniejszych zadań dietetyki, a jest to jeszcze w Polsce mało popularne podejście. Bardzo lubię, gdy pacjenci zgłaszają taki cel: nie mam problemów zdrowotnych, ale chciałbym poprawić swoje nawyki na przyszłość, lub pacjentka mówi: chciałabym w przyszłym roku zajść w ciążę i chcę się do tego przygotować. Lubię takie postawy, ponieważ wskazują na inny poziom świadomości – zdajemy sobie sprawę, że żywienie będzie wpływało na całe późniejsze życie. Dzięki prawidłowemu żywieniu jesteśmy w stanie zmniejszyć ryzyko lub opóźnić pojawienie się i wspomóc leczenie takich chorób jak: cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, miażdżyca, stłuszczenie wątroby, a nawet choroby nowotworowe. Inny częsty problem – zaparcia. Mówi się o tym wciąż za mało, tymczasem jedynym sposobem na trwałe uniknięcie zaparć jest właściwa dieta. Warto także przynajmniej raz w życiu wybrać się do dietetyka, by ocenił, jak wygląda styl odżywiania się i jak ewentualnie można go poprawić.

 

Rozmawiała Aleksandra Bartelska

 


Business&Beauty Magazyn