ARCHIWUM Magazynu B&B - zakończył działalność w 2018

Tag: Laura Bakalarska

Imago, Wywiady - Business

Na co komu etnografia, czyli co jedzą wielbłądy

W Gdańskim Wydawnictwie Psychologicznym ukazała się niedawno książka „Etnografia organizacji”, pod redakcją naukową prof. Moniki Kostery. Książka ta prezentuje badania etnograficzne firm i instytucji – m.in. spółdzielnię spożywców, grupę pielgrzymkową, komisariat policji, Amwaya, drużynę harcerską. Z tą lekturą powinni zapoznać się przedstawiciele kadry zarządzającej, studenci nauk społecznych i ekonomicznych, menedżerowie i dyrektorzy. My rozmawiamy z Ewą Kruk i Arkadiuszem Kłosem, którzy badali cyrk.   Laura Bakalarska: Kiedy ja studiowałam etnografię, było nas na roku 12 osób. W tej chwili to wielki wydział, na roku jest ponad stu studentów, a jednak nie słyszałam o bezrobotnym etnografie. Na co komu etnograf w przedsiębiorstwie? Ewa Kruk: Etnograf przyda się wszędzie tam, gdzie...
Biznes, Biznes - literatura

Ćwicz, ćwicz, ćwicz. A potem improwizuj

Czasami ktoś znajomy deklaruje nam, że wolałby umrzeć, niż wystąpić publicznie. Zdaniem Scotta Berkuna, autora książki „Wyznania mówcy”, dzieje się tak, ponieważ ludzie rzadko się zastanawiają nad tym, co mówią. Co ciekawe, żaden samobójca nie wyjaśnił w liście pożegnalnym, że rozstaje się z tym światem, bo czeka go publiczny występ. Nikt też nie umarł od słabego występu. „Pewnym wyjątkiem może być prezydent USA Wiliam Henry Harrison" – powiada Berkun – "ale ten zmarł na zapalenie płuc, którego nabawił się po wygłoszeniu najdłuższego przemówienia inauguracyjnego w historii kraju. Morał z tej historii jest bardzo prosty: należy się streszczać, bo długie przemówienie grozi śmiercią”. Wiadomo na pewno, że od marnego przemówienia można usnąć z nudów, co opisano w Nowym Testamencie: "Pewien m...
Z pozdrowieniami od Filipa Filipowicza
Beauty, Psychologia

Z pozdrowieniami od Filipa Filipowicza

Asertywność ciągle jest trendy. Niestety, pop-psychologia spłaszczyła to zagadnienie i ludzie zaczęli żyć w przekonaniu, że asertywność to wyłącznie umiejętność mówienia „nie” – w dodatku w każdych okolicznościach, każdemu i w bardzo swobodnej formie. Asertywność to nie jest umiejętność spuszczania rozmówcy po brzytwie, tylko umiejętność stawiania granic, zdawania sobie sprawy z praw swoich i innych ludzi, i wyrażania szacunku wobec potrzeb – własnych i cudzych. Nasze granice są tym, co oddziela nas od innych ludzi i określa, kim jesteśmy. Niektórzy mają granice całkowicie otwarte – dają w swoim świecie rządzić się innym, bo nie potrafią nikomu odmówić. Ich przeciwieństwem są ludzie, których granice są tak szczelne, że nie dopuszczają do siebie niczego i nikogo. W zasadzie odmowa nie jest...
Felietony, Z piskiem opon

Prawie dwa pokoje

Jedna z moich koleżanko-przyjaciółek ma takie hobby, że nałogowo kupuje mieszkania. Jest to hobby bardzo zajmujące czas, ale – wbrew pozorom – tanie. Moja koleżanka czyta bowiem ogłoszenia, ogląda plany, zdjęcia, w myślach sprzedaje to, co ma, dokłada oszczędności, czasem bierze pożyczkę (w myślach), w ten sam sposób to mieszkanie remontuje albo poddaje tunningowi, a na koniec mebluje. Odbywa w wyobraźni podróże z tego mieszkania w różne miejsca w mieście komunikacją publiczną i samochodem, robi zakupy w pobliżu. Po czym z mieszkania rezygnuje. Bo zawsze jest jakiś hak i minus, a czasami jest ich nawet sporo. Na takie bez haka jeszcze nie trafiła. Przez dwa miesiące śledziłam ogłoszenia o sprzedaży mieszkań i konfrontowałam je z rzeczywistością. Wniosek z tych prywatnych badań jest taki, ...
Kultura, Recenzje

Notuj, sortuj i sprzątaj

GTD (Getting Things Done) – w dosłownym tłumaczeniu: „doprowadzanie roboty do końca” – to metoda organizowania zajęć (zawodowych i prywatnych). Jej twórcą jest David Allen. Celem metody jest uwolnienie się od obowiązku pamiętania o wszystkim, co mamy do załatwienia, a równocześnie bycie produktywnym. Jednym ze źródeł popularności metody GTD jest elastyczność, a jej zwolennicy przystosowują do niej istniejące narzędzia (pliki tekstowe, klienta poczty elektronicznej, strony oparte na Wiki, programy do zarządzania czasem), a także tworzą nowe. Na przykład popularną aplikacją na Androida, zgodną z metodą GTD, jest Remember the milk, aplikacja pozwalająca tworzyć listy zakupów, zadań do wykonania itp. Być może o entuzjastycznym stosunku do metody Allena przesądza fakt, że dostrzega on, iż opr...
28 języków, 300 książek, 20 kobiet i jeden twórca
Kultura, Ludzie

28 języków, 300 książek, 20 kobiet i jeden twórca

Robert Reuven Stiller. Rocznik 1928. Pisarz, tłumacz, językoznawca. Poeta, krytyk, eseista, filolog i literaturoznawca, orientalista. Znający blisko 30 języków, tłumaczący z kilkunastu, autor ponad 300 książek. Znany z nieustępliwości i krytycyzmu. Zdeklarowany feminista.   Laura Bakalarska: Jak to jest znać 28, czy więcej, języków? Czy wynika z tego coś w rodzaju posiadania 28 mózgów? Robert R. Stiller: Już pierwsze z nieporozumień: co znaczy ta liczba? Znam dobrze język niemiecki. Ale czy to jeden, czy wiele języków? Zwykle ma się na myśli neuhochdeutsch: nowogórnoniemiecki. W tej formie narodził się on w XVI wieku z dokonanym przez Marcina Lutra przekładem Biblii. Ale nawet nie chodzi o tę różnicę kilkuset lat. W Monachium nawet niektóre komputery porozumiewają się z użytk...
Kultura, Recenzje

Mniej znaczy więcej

Tego, że wygląd drzwi nie uległ zmianie od czasów pierwszego udokumentowanego przypadku ich użycia w starożytnym Egipcie, gdzie ich symboliczne przeznaczenie prezentowano w grobowcach, na malowidłach przedstawiających przejście do innego świata – można się domyślić. Ale o tym, że najbardziej znane formy współczesnych drzwi – wahadłowe, rozsuwane i składane – były znane już w starożytnej Grecji i Rzymie, domyślić się trudno. Nawet pierwsze drzwi automatyczne są zdumiewająco stare: uruchamiane przez czujnik dotykany stopą znajdowały się w bibliotece cesarza Yangdiego z dynastii Sui (581-618). Albo korytarz. Ten pojawił się dopiero około 1600 roku. Wcześniej stosowano amfilady lub wchodzono do pokoi ze wspólnego holu. Korytarz oddzielił klasy społeczne i przyczynił się do wzrostu poczucia pr...
Biznes, Biznes - literatura

Z notatek telemarketera

Jeśli masz tupet i siłę opartą na braku wewnętrznych hamulców oraz wierzysz w sukces, to sprzedasz wszystko, zostaniesz milionerem, a potem będziesz żył z pisania książek, w których będziesz innym mówił, jak to prawidłowo robić. Oczywiście w Stanach. W Polsce ten sposób sprzedaży się nie sprawdza. Czasy, kiedy kupowało się coś, bo wszystkiego brakowało i każdy towar był niebywałą okazją, albo dlatego, że „sprzedawca był miły i nie wypadało odmówić” – minęły. A w dodatku telemarketerzy w Polsce to ludzie, którzy wstydzą się swojej pracy. To przede wszystkim dla nich Bartłomiej Stolarczyk napisał „Perswazyjny telemarketing”, chociaż, jak powiada, wszystkie osoby, które choć przez moment kontaktują się z klientami przez telefon, są „telemarketerami”. Czyli także ktoś, komu zgłaszamy awarię p...
Kultura, Recenzje

Żydzi i cykliści

Wiadomo, że wszystkiemu winni są Żydzi i cykliści, natomiast mało wiadomo, co polska literatura zawdzięcza Żydom. Robert Reuven Stiller, pisarz, tłumacz, eseista, poliglota znający blisko 30 języków, który około czterdziestki doznał iluminacji, że jest Żydem, lukę tę wypełnił „Żydowskim abecadłem”. Oczywiście można toczyć długie akademickie spory, kto w ogóle jest Żydem i co go odróżnia od nie-Żyda. Religia? Geny? Czy wystarczy tylko matka-Żydówka, czy to za mało? Obrzezanie? Czy Żyd pozostaje Żydem mimo przejścia na katolicyzm? Czy wystarczy sama deklaracja żydostwa? Stiller tę kwestię sygnalizuje, ale ma ona znaczenie n-rzędne, ponieważ istotne jest co innego: ile wnieśli do literatury polskiej ludzie pochodzenia żydowskiego. Przy czym literatura to nie tylko liryka, epika i dramat. To ...
Felietony, Z piskiem opon

I tak człowiek sprawił sobie psa

No i znowu, po wielu latach, mam psa. Potrzebuję zwierząt w domu do szczęścia. Koty mi robią dom, pies – stado. Koty przynoszą spokój, wyciszenie, zmysłowy kontakt. Pies – entuzjazm, rytm dnia, dyscyplinę i kontrolowane szaleństwo. Uwielbiam mój zoolog. Od czasu, kiedy miałam poprzedniego psa, minęło wiele lat. I stwierdzam, że świat był wtedy przyjaźniejszy czworonogom. Wprawdzie żarcie dla psa się zdobywało, nie było żwaczy, wypaśnych witamin, smyczy ze stuletnią gwarancją, pasów bezpieczeństwa do samochodu, świecących obróżek, były dwie przychodnie weterynaryjne na całą Warszawę, a jednak spacer był spacerem, a nie stresogennym sportem ekstremalnym. Tak – dzisiaj, mimo wszelkich wynalazków i udogodnień – jest trudniej. Zadziwia mnie ilość agresywnych psów. Na oko stanowią one 80 proce...
Business&Beauty Magazyn