Rozmowa z Prezesem Polish American Business Club (PABC) z Nowego Jorku, Robertem Niziołem.
Business&Beauty: Jakie są założenia i cele Polish American Business Club?
Robert Nizioł: Celem, jaki przyświecał założycielom Klubu, było stworzenie obszaru wzajemnych kontaktów i ewentualnej współpracy osób i podmiotów gospodarczych z północno-wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych, mających jakiekolwiek związki z Polską.
Kto może zostać członkiem Klubu? Jakie branże reprezentują obecni członkowie?
Członkiem może zostać osoba fizyczna lub prawna prowadząca działalność w Stanach Zjednoczonych, przestrzegająca statutu i standardów klubowych. Aktualnie reprezentowane sektory to finanse, inwestycje, ubezpieczenia oraz doradztwo finansowe (w tym podatkowe), usługi prawnicze, usługi logistyczne i transportowe, budownictwo i projektowanie architektoniczne, import i dystrybucja metali nieżelaznych i półfabrykatów, turystyka, media, wydawnictwa, IT, biotechnologie.
Czy pan, jako prezes i przedsiębiorca działający na polskim i amerykańskim rynku, zauważa różnice w prowadzeniu biznesu w Stanach i Polsce? Na czym one polegają? Czy łatwiej robi się interesy z Polakami czy Amerykanami?
To ogromny temat. Tak, są różnice, czasami bardzo duże. Sposoby prowadzenia biznesu w Polsce są mi bardziej znane z obserwacji funkcjonowania polskich partnerów i relacji z nimi, natomiast funkcjonowanie w Stanach Zjednoczonych z autopsji. Z tych obserwacji i doświadczeń, nie wgłębiając się w tym momencie w szczegóły, wynika mi niezbicie, że prowadzenie biznesu od strony formalno-prawno-organizacyjnej jest w Stanach bez porównania łatwiejsze. Łatwość robienia interesów, czy to z Polakami, czy z Amerykanami, zależy przede wszystkim od tego, jaka jest faktyczna wola w zrealizowaniu przedsięwzięcia biznesowego, na ile pozwalają albo jak ułatwiają realizację takiego porozumienia lokalne przepisy oraz jak szybko partnerzy biznesowi podejmują wiążące decyzje. Biorąc pod uwagę powyższe cechy i warunki, łatwiej robi się interesy z firmami amerykańskimi.
Stany Zjednoczone mają opinię kraju przedsiębiorców. Czy mają tam szanse zaistnieć firmy z Polski?
Oczywiście, pod warunkiem, że dostosują się do tutejszych warunków, wymogów i oczekiwań rynku. Są tego pozytywne przykłady.
Czy trudno jest założyć w Stanach firmę, będąc polskim przedsiębiorcą? Jakim formalnościom należy sprostać?
Jest to bardzo proste, w skrajnym przypadku może zająć nie więcej niż kilkanaście godzin. Najogólniej rzecz biorąc, należy sporządzić samemu albo korzystając z pomocy specjalistycznego doradcy (prawnika, księgowego) Articles of Incorporation, czyli odpowiednik polskiej umowy spółki, przesłać do stanowego Sekretarza Stanu w stanie, w którym zakłada się spółkę, a po otrzymaniu potwierdzenia rejestracji wysłać aplikację o federalny i stanowy numer identyfikacji podatkowej i rozpocząć działalność. Normalnie wszystko trwa kilka dni, ale jeżeli bardzo się spieszymy, to może zająć to dosłownie kilkanaście godzin. W każdym wypadku rekomendujemy skorzystanie z pomocy specjalistycznego doradcy, gdyż mimo prostoty całej procedury, nieświadome błędy mogą znacznie opóźnić cały proces. Istnieje przekonanie, że usługi doradcze, szczególnie prawnicze, są w Stanach Zjednoczonych bardzo drogie, co w wielu wypadkach nie jest pozbawione racji, jednak taka pomoc w zakładaniu firmy jest naprawdę bardzo tania. Ponadto proszę pamiętać, że w Stanach Zjednoczonych nie ma czegoś takiego, jak kodeks spółek handlowych, a prowadzenie działalności gospodarczej regulowane jest kodeksami cywilnymi poszczególnych stanów, w których taka działalność jest prowadzona. Tak więc pewne szczegóły związane z zakładaniem firm i później ich prowadzeniem, w szczególności z obowiązkiem podatkowym, mogą się różnić w zależności od lokalizacji firmy w takim lub innym stanie. Stąd też sugestia korzystania z doradców-specjalistów, co jest tutaj powszechną praktyką, na zasadzie „rób zawsze to, na czym się znasz najlepiej”.
Na pewno łatwiej jest zacząć biznes w obcym kraju mając lokalnego partnera. Czy PABC pomaga w znalezieniu takich kontaktów? Czy polski przedsiębiorca może zwrócić się do państwa o pomoc? Na co może liczyć?
Oczywiście, zawsze może się do nas zwrócić i liczyć na naszą ekspertyzę i wsparcie. A jeżeli się okaże, że w czymś bardzo specyficznym nie możemy doradzić, to zawsze znajdziemy kogoś, kto zapewni kompetentną i uczciwą pomoc.
Czy współpracują państwo z polskim rządem, organizacjami rządowymi?
Tak, jednym z takich przykładów jest współpraca z władzami amerykańskimi i polskim Ministerstwem Gospodarki, która w zeszłym roku doprowadziła do wprowadzenia Polski na listę krajów tzw. DFARS (Defense Federal Acquisition Regulation Supplement). Oznacza to, że towar polskiego pochodzenia może być obecnie dostarczany do podwykonawców zaopatrujących amerykański system obronny, zwolniony z Buy American Act oraz, w niektórych przypadkach, może korzystać z preferencji celnych. W przeszłości podejmowaliśmy też wielorakie projekty wspólnie z Ministerstwem Spraw Zagranicznych.
Poza tym finalizujemy porozumienie polsko-amerykańskich organizacji gospodarczych z terenu całych Stanów Zjednoczonych i Kanady, które w formie Federacji Polskich Izb Handlowych i Klubów Biznesowych stawia sobie za cel współpracę z polskimi organizacjami rządowymi w celu wzmocnienia współpracy gospodarczej, technologicznej i naukowej pomiędzy Polską i Stanami Zjednoczonymi.
PABC lobbuje na rzecz zniesienia obowiązkowych wiz dla Polaków wybierających się do USA. Czy pana zdaniem obowiązek wizowy jest czynnikiem zniechęcającym polskich przedsiębiorców do inwestowania na rynku amerykańskim?
Nie, dzisiaj nie ma to większego znaczenia i wpływu na prowadzenie działań gospodarczych przez Polaków w Stanach Zjednoczonych, gdyż nie słyszeliśmy w ostatnich latach, żeby ktoś planujący przyjazd do Stanów Zjednoczonych w celach gospodarczych, a nie mający problemów z władzami amerykańskimi, takiej wizy nie dostał. Ponadto ewentualne włączenie Polski do programu Visa Waiver niewiele zmieni, gdyż na pobyt dłuższy niż 90 dni wiza nie będzie obowiązywać, a nawet na krótki pobyt obywatele krajów objętych tym programem muszą przed wyjazdem do Stanów rejestrować się elektronicznie wypełniając formularz zbliżony do formularza wizowego. Niemniej jednak popieramy inne organizacje polonijne, które taki lobbing prowadzą, między innymi „Nowy Dziennik” i Fundację Kościuszkowską. Uważamy, iż Polska powinna być objęta programem ruchu bezwizowego i mamy nadzieję, że stanie się to już niedługo.
Który sukces lobbingowy klubu ocenia pan jako najważniejszy do tej pory?
To wspomniany wcześniej system DFARS. Wykorzystując kontakty z kongresmenami ze stanów Nowy Jork i New Jersey udało nam się dotrzeć bezpośrednio do Departamentu Obrony USA oraz uzyskać ich deklaracje woli podpisania z Polską tzw. RDPMoU (Reciprical Defense Procurement Memorandum of Understanding). Oficjalną dokumentację przekazaliśmy do ambasady w Waszyngtonie i do Ministerstwa Gospodarki. Umowa ta otworzyła drogę do znacznego zwiększenia możliwości polskiego eksportu na ten rynek.
Rozmawiała Serafina Ogończyk-Mąkowska