Chęć bycia pięknym przejawiała już zła królowa, macocha królewny Śnieżki, nie wspominając o mitycznym Adonisie, czy generałowej Zajączkowej, sypiającej na lodzie w celu zachowania młodości. Generalnie niemal każdy chce być piękny, a pęd do urody nie ogranicza się bynajmniej do aktorek, modelek i celebrytek. Współcześni biznesmeni też chcą, aby inni – a w szczególności media – postrzegały ich jako urodziwych i pociągających.
Portret to, jak wiemy, obraz przedstawiający daną osobę. W minionych wiekach portret, albo inaczej konterfekt, był jedyną formą pokazania wyglądu czy nawet pewnych cech charakteru odległego władcy lub panny na wydaniu. A ponieważ portrety były wykonywane na zamówienie, nigdy nie były obiektywne, bowiem malarz, z reguły biedny, musiał uwzględnić wszelkie życzenia zamawiającego. I tak, opasły i koślawy książę zachwycał na portrecie gibką talią i zgrabnymi nogami, zaś chuda jak tyczka i zezowata panna wyglądała jak grecka bogini. Tego typu działania były nierzadko przyczyną konfliktów wręcz międzynarodowych, kiedy to władca, zachęcony urodą sportretowanej panny, zderzał się z brutalną rzeczywistością.
Nie jesteśmy wcale inni niż nasi przodkowie. Pragniemy, aby nasze podobizny, czyli na przykład zdjęcia w prasie, przedstawiały wyłącznie nasze zalety, broń Boże wady. Żeby były po prostu… piękne.
Aby zgłębić tajemnicę fotografii i umiejętności uchwycenia piękna przy jednoczesnym unikaniu całkowitego zafałszowania rzeczywistości, musimy sięgnąć do sedna, czyli sztuki fotograficznej.
– Aby moc cokolwiek powiedzieć o fotografii w aspekcie wyglądu zdjęć, musimy zdać sobie sprawę, że istnieje wiele rodzajów fotografii – mówi Witek Berkan, znany polski fotograf, utrwalający piękno gwiazd, celebrytów i artystów. – Od razu na bok możemy odłożyć fotografie amatorskie, reportażowe i dokumentalne, ponieważ zaliczają się one do kategorii zdjęć obiektywnych, przedstawiających rzeczywistość. Drugą kategorię stanowią zdjęcia kreowane, wśród których mamy, między innymi: fotografię katalogową, modową, glamour i biznesową. Poza jedną cechą wspólną – subiektywizmem – wszystkie te rodzaje zdjęć diametralnie się od siebie różnią. I tak, na zdjęciach katalogowych główny nacisk kładziemy na produkt. Zdjęcia modowe są w zasadzie fotografią artystyczną, przy której można zastosować wszystkie znane techniki i sztuczki, aby jak najpełniej przedstawić nastrój, klimat i charakter marki, którą fotografujemy. Zdjęcia glamour są pełne seksapilu, emocji i zmysłowego piękna. Natomiast fotografia biznesowa, będąca zupełnie odrębną kategorią portretu, na polskim rynku zaistniała stosunkowo niedawno. Jej celem jest takie przedstawienie osoby portretowanej, aby rzeczywistość upiększyć, lecz nie zafałszować w widoczny sposób. Biznesmen, tak jak polityk, musi wyglądać profesjonalnie, rzetelnie, odpowiedzialnie. Musi wyglądać jak milion dolarów, aby każdy, kto patrzy na jego zdjęcie, bez wahania powierzył mu swoje pieniądze i los. No, może nie jak milion, lecz powiedzmy 850 tysięcy, bo pełny milion wzbudziłby tylko czystą zazdrość – wyjaśnia Witek Berkan.
Profesjonalny, doświadczony fotograf dysponuje, oprócz talentu, wieloma użytecznymi narzędziami, które pomagają mu w osiągnięciu celu – wykonania perfekcyjnej fotografii biznesowej. Ważna jest tu nie tylko scenografia, lecz również reżyseria każdego ujęcia, makijaż, oświetlenie i strój. Pamiętajmy, że na ogół biznesmen nie ma doświadczenia w pozowaniu do zdjęć, a musi przecież „zagrać” tak, aby wyglądać wiarygodnie i profesjonalnie, wzbudzić zaufanie i sympatię, nawet jeżeli w rzeczywistości jest brzydki jak bazyliszek.
– Wbrew pozorom bardzo ważne jest ubranie modela – dodaje Witek Berkan. – Nawet najgenialniejszy menadżer nie wzbudzi zaufania kontrahentów czy inwestorów, jeśli na zdjęciu widać poskręcane nogawki spodni, wykrzywione, brudne buty czy pogniecioną koszulę. Strój musi być perfekcyjny, make-up również, bo nie wszystko da się skorygować za pomocą Photoshopa. Tym bardziej, że fotografie biznesowe, podobnie jak te przedstawiające polityków, nie mogą być nadmiernie „wyklepane”, jak to się mówi w branży, czyli poddane obróbce graficznej. Modelkę glamour można „poprawić” niemal dowolnie – oczywiście bez przesady, bo wyjdzie nam plastikowa lalka zamiast żywej kobiety. Jednakże można jej powiększyć usta czy piersi, wyszczuplić biodra, wydłużyć nogi i usunąć zmarszczki. Z biznesmenem jest już trudniej. Ważący 150 kilo prezes nie może zostać drastycznie odchudzony, bowiem ci, którzy go znają, od razu to zauważą, co natychmiast podważy jego wiarygodność. Zbytnie upiększenie może także wywołać plotki o ukrytych kompleksach lub braku pewności siebie. Możemy usunąć pryszcze, lecz nie wykonamy operacji przyklepania odstających uszu i nie wydłużymy przykrótkiej szyi. Nawiasem mówiąc, drobne zmarszczki dodają biznesmenowi powagi, poprawiają tak zwane „mądre spojrzenie” i… wzbudzają zaufanie. Lekki mars na czole to też nie powód do rozpaczy, gdyż świadczy o skłonności do myślenia. Musimy pamiętać, że światło i makijaż to narzędzia, które muszą być stosowane z ogromnym umiarem, klasycznie i subtelnie. Dlatego też pewne zabiegi w Photoshopie są nieraz niezbędne, jednakże stosowane powinny być bardzo ostrożnie, aby nie przesadzić. Polityk czy biznesmen to nie modelka, nie musi być super piękny, lecz jego współczesny portret – zdjęcie – musi spełniać podstawowe warunki co do wyglądu. Na pierwszy plan muszą wysunąć się takie cechy, jak rzetelność, kompetencja, profesjonalizm i zaufanie – wyjaśnia Witek Berkan.
Nie ma wątpliwości, że czasami zadanie stojące przed fotografem jest bardzo trudne. Zwłaszcza gdy kandydat do portretu ma same mankamenty urody. Wtedy ma szanse ujawnić się talent fotografa, który musi z modela wydobyć piękno wewnętrzne – to ukryte „coś”, które przysłoni łysinę, skryje wąskie ramiona czy haczykowaty nos na rzecz wyglądu pełnego rzetelności i profesjonalizmu. Jeśli to się powiedzie, fotograf zyska sławę i… kolejnych klientów, gdyż każdy lubi wyglądać ładnie na zdjęciach – zwłaszcza na takich, które ogląda cała Polska.
Katarzyna Chechlińska