Czy strzec się tych miejsc?
Stoi sobie u nas na placu Strzegomskim „Pociąg do nieba” autorstwa Andrzeja Jarodzkiego. Są tacy, którzy twierdzą, iż to najbardziej wrocławski z naszych monumentów. Złośliwie jednak zmieniają nazwę instalacji na „Pomnik całej pary w gwizdek”. Gruba ta aluzja wycelowana jest we Wrocław, któremu nie brak nie tylko blasku, ale i blichtru, do tego ponoć wciąż pręży muskuły, zamiast dziury w jezdniach łatać.
Co ciekawe, tylko nieliczni są zdania, że można jednocześnie i czynić miasto przejezdnym, i starać się o EXPO, o EIT, o Euro 2012 oraz całą resztę. Ciekawe, czy dawni mieszkańcy podobnie sarkali, gdy władze Breslau, miast brukiem się zająć, porywały się na budowę Hali Stulecia? Tego nie wiem, pamiętam natomiast, że gdy Bogdan Zdrojewski grube pieniądze „topił” w niezwykle kosztownym remon...