W każdej chwili można wyjść z domu i pójść na imprezę
Rozmowa z Jarosławem Koziarą, artystą plastykiem, scenografem, mieszkańcem Lublina.
Agnieszka Drwal: Mógłbyś opowiedzieć, zupełnie subiektywnie, o czterech miejscach wartych odwiedzenia, związanych ze sztuką i jej okolicami?
Jarosław Koziara: Podoba mi się otwarcie Galerii Labirynt na nowe eksperymenty muzyczne, czyli cykl „Minimum Maksimum” [patrz ramka – red.]. Otwierają swoje, istniejące od kilkudziesięciu lat, wnętrza dla zupełnie nowej publiki. Uważam za cenne otwarcie się przed nowym widzem, który w jakimś sensie musi się z tym miejscem oswoić. Drugie takie miejsce to Biblioteka Miejska na Czechowie, w której dzięki pani Rybickiej od wielu lat dzieją się różne rzeczy, nie tylko na poziomie lokalnym. Ściąga ona różnych artystów, których poziom przekracza granice Lublina.
Interesują...