ARCHIWUM Magazynu B&B - zakończył działalność w 2018

Recenzje

Kultura, Recenzje

„Młyn i Krzyż” – O ekranizacji obrazu

Przedstawienie wielu perspektyw malarstwa za pomocą środków filmowych, sfilmowanie obrazu z oddaniem najmniejszych detali, oddanie wrażenia konfrontacji człowieka z dziełem sztuki. Górnolotna idea, wydawałoby się niemożliwa do zrealizowania. Przedsięwzięcie wymagające spojrzenia jednocześnie malarza, znawcy sztuki i reżysera. Lech Majewski wraz z Michaelem F. Gibsonem – krytykiem sztuki, znawcą Bruegla, autorem eseju „Młyn i Krzyż”, postanowili podjąć rękawicę. Szedłem do kina ze sporymi obawami. Zalewał mnie potok bardzo pozytywnych opinii: począwszy od premiery na festiwalu Sundance, poprzez projekcję w Luwrze, festiwal w Gdyni i recenzję w „Variete”, po informacje o sprzedaży filmu do kilkudziesięciu krajów. Moje nastawienie było coraz bardziej ambiwalentne. Przyczyna nieufności była d...
Kultura, Recenzje

Kino z Berlina

Anioły widzą świat, ale bez kolorów. Umieją czytać ludzkie myśli, ale nie potrafią sprawić, że komuś szybciej zabije serce. Widzą je tylko dzieci. Spotykają się w berlińskiej Bibliotece Państwowej i wymieniają notatkami z życia smutnych, szarych ludzi. Opowiadają sobie o tym, jak na podstawie myśli wyobrażają sobie ich uczucia. W pewnym momencie jeden z aniołów, Cassiel, zaczyna coś czuć do obserwowanej przez niego cyrkowej akrobatki i rezygnuje z bycia aniołem, żeby móc poczuć miłość, zobaczyć kolory, zrozumieć o co chodzi w muzyce Nicka Cave'a i czemu zimą jest zimno. Berlin Wendersa to Berlin sprzed zburzenia Muru, podzielony, szary i melancholijny. Świat dziwny i spokojny, niespiesznie dziejący się obok. U-bahn łączący tę część, z której ludzie nie chcieli uciekać, z tą, na której smu...
Kultura, Recenzje

W cieniu lizeski

Marjorie Hillis zaczynała karierę jako autorka opisów do wykrojów. Zakończyła – jako zastępczyni redaktora naczelnego „Vogue’a”. Rozkosze życia w pojedynkę wydała w wieku 46 lat i natychmiast stały się bestsellerem. Biografowie skrzętnie odnotowują fakt, że w trzy lata później Marjorie Hillis wyszła za mąż (osobiście nie sądzę, żeby po to pisała tę książkę). "Rozkosze życia w pojedynkę to radosne przypomnienie faktu, że feminizm to nie tylko strajki głodowe uwięzionych sufrażystek i palenie biustonoszy” – pisze we wstępie Lisa Hilton. A mogłoby tak być, bo Marjorie urodziła się w roku 1889, a zmarła w 1971. Jednak kiedy czyta się Rozkosze..., myśl taka w ogóle nie przychodzi do głowy, książka bowiem jest wyjątkowo aktualna i dzisiaj. Sama Marjorie na początku mówi tak: „Ta książka nie je...
Kultura, Recenzje

Pieniądze powinny być wewnątrz

Czy można lisowi powierzyć pilnowanie kurnika z zawartością? Owszem, można, ale trzeba do tego być lordem Vetinari. Vetinari bowiem to taki książę Machiavellego ze Świata Dysku Terry’ego Pratchetta. Ale o ile książę skłaniał się ku tezie, że lepiej być władcą przerażającym, Vetinari bije go na głowę. Uważa, że jeszcze lepiej być władcą permanentnym. Jego herbem rodowym jest czarna tarcza, a dewiza herbowa głosi: Si non confectus, non reficiat („Jeżeli nie jest zepsute, nie naprawiaj”). Vetinari składa byłemu oszustowi, obecnie Poczmistrzowi Ankh-Morpork, Moistowi von Lipwigowi, propozycję nie do odrzucenia: przyjęcie na ochotnika posady banku Ankh-Morpork. Moist do wyboru ma powieszenie lub samobójstwo, rzecz jasna – dobrowolne. Pomysł jest w istocie rzeczy niegłupi, ponieważ Moistowi ud...
Kultura, Recenzje

Jak się państwu żyło bez Szczygła?

Sondaż CBOS-u stwierdził, że bardziej niż inne nacje lubimy Czechów. Dziwne, szczerze mówiąc − tak bardzo lubimy siebie (siebie, bo przecież nie innych rodaków), że sympatia do nacji tak od naszej odmiennej musi zastanawiać. A może lubimy Czechów właśnie dlatego, że są tak bardzo od nas różni i czechofilstwo to lek na dolegliwość bycia Polakiem? Lubimy ich. Ale czy znamy? Jeśli tak, to w dużej mierze dzięki Mariuszowi Szczygłowi. Po doskonałym Gottlandzie, wielekroć nagrodzonym, reporter „zrobił nam raj”. Gottland, niczym pilzner, rozweselał, ale smakował gorzko. Opowiadał głównie o tym, co Czesi mają już za sobą, co minęło, choć wcale nie tak dawno było codziennością. Zrób sobie raj, choć o przeszłości nie zapomina, koncentruje się na współczesności. To intrygująca książka o tym, jak Cze...
Kultura, Recenzje

Letnia wystawa w Muzeum Muncha w Oslo

(5 maja – 21 sierpnia 2011 r.) Ja nie maluję tego, co widzę, lecz to, co widziałem Edvard Munch   “Krzyk” Edvarda Muncha (1863-1944) to ikona sztuki współczesnej; jeden z najbardziej rozpoznawalnych obrazów na świecie. Jego autor był wyjątkowo produktywny artystycznie. Znanych jest 1700 jego obrazów, tysiące grafik oraz fotografii, a także 13 tysięcy stron korespondencji, szkiców i notatek. Malował szkice, obrazy niedopracowane, co zarzucała mu krytyka podczas pierwszych jego wystaw w latach 80. i 90. XIX wieku. Bulwersował naturalistów eksperymentami formalnymi: grubo nakładaną farbą i szkicowym zarysem fizjonomii postaci. Munch to prekursor sztuki współczesnej. Co stało się z bogatym dorobkiem norweskiego mistrza? Artysta zapisał w testamencie miastu Oslo, dawnej Christianii, w...
Kultura, Recenzje

Cztery stulecia artystek polskich

Artystki polskie to bardzo ciekawa lektura przygotowana przez zespół krytyków, kuratorek i historyków sztuki (tak się składa, że tutaj o kobietach piszą wyłącznie kobiety), pod redakcją naukową Agaty Jakubowskiej – krytyczki i historyczki sztuki, adiunkta Instytutu Historii Sztuki UAM w Poznaniu, autorki licznych prac i książek poświęconych sztuce kobiet. Pokaźnych rozmiarów tom składa się z kilkudziesięciu esejów różnej długości, ukazujących w chronologicznym porządku sylwetki kobiet – artystek, poprzedzonych pięcioma artykułami przekrojowymi o środowiskach twórczyń oraz warunkach dla rozwoju twórczości plastycznej kobiet począwszy od XVI wieku (Dawne artystki Agnieszki Morawińskiej). Kolejny esej skupia się na tworzonej przez kobiety sztuce przełomu XIX i XX wieku, która ulegała stopnio...
Kultura, Recenzje

Papier, nożyczki, tablet

Bogato ilustrowana książka zawiera rozmowy Elżbiety Dzikowskiej z 25 grafikami (kobietami i mężczyznami) o olbrzymim dorobku i pozycji w polskiej grafice artystycznej i użytkowej. Między nimi są: Jan Młodożeniec, Waldemar Świerzy, Maciej Buszewicz, Krystyna Piotrowska, Alina Kalczyńska, Michał Piekarski, Rafał Olbiński, Lech Majewski, Jacek Utko i inni. Grafik tworzy „obrazy” otaczające nas zewsząd: to okładka płyty, opakowanie paczki papierosów, billboard, logotyp czy strona internetowa. Przeglądając album poznajemy różnorodność tej dziedziny sztuki – od exlibrisu, przez ilustracje książkowe, plakaty, książki artystyczne, rysunki, aż do liternictwa. Wśród reprodukowanych prac są plakaty, makiety gazet i czasopism, ilustracje i okładki książkowe, drzeworyty, rysunki tuszem, kredką, linory...
Kultura, Recenzje

…a mąż będzie jadł to, co ja

John Blundell jest dyrektorem generalnym w londyńskim Institute of Economic Affairs (IEC). Wykształcony w Anglii, Blundell spędził ponad dziesięć lat pracując w Stanach Zjednoczonych. Zna Margaret Thatcher osobiście od 1970 roku. Sam o sobie powiada, że jest nie biografem Żelaznej Damy, a jej hagiografem. Jak to miło, kiedy ktoś ma do siebie dystans! Ale podziw Blundella dla Margaret Thatcher (Jeśli ją kiedykolwiek spotkacie, proponuję zwracać się do niej „pani premier” lub „lady Thatcher” – radzi jeszcze przed przedmową) bije z każdego akapitu jego książki. Może to i nie dziwne, skoro Tony Benn, polityk lewicowy, powiedział: „Pani Thatcher mówiła to, co myślała, i myślała to, co mówiła. I to naprawdę robiła… niczego nie czyniła podstępem. Wszyscy wiedzieli, czego ona chce”. Mimo wszystko...
Kultura, Recenzje

Bóg = mc2 ?

Lynne McTaggart opisuje w swojej książce zbliżającą się rewolucję naukową, która tym się różni od wszelkich poprzednich, że będąc "daleką od niszczenia Boga […] po raz pierwszy dowodzi jego istnienia". Na takie dictum niejeden się uśmiechnie, inny za autorką zakrzyknie w uniesieniu: "Niepotrzebne są dwie prawdy, prawda nauki i prawda religii. Nareszcie może być jedna wspólna wizja świata". Oczywiście – jeśli to wszystko prawda. Rozstrzyganie tego w krótkiej recenzji byłoby wielkim krokiem ku przepaści śmieszności, wolę zatem zająć się czym innym, tym bardziej, że za największą wartość tej książki nie uważam naukowo-religijnej konwergencji, a interesujący rys historii nauki. Szkoda, że (mimo dużej kultury tłumaczenia) tak źle się to laikowi czyta. Popularyzacja historii czy aktualiów badań...
Business&Beauty Magazyn