ARCHIWUM Magazynu B&B - zakończył działalność w 2018

Tag: recenzje

Kultura, Recenzje

Cztery stulecia artystek polskich

Artystki polskie to bardzo ciekawa lektura przygotowana przez zespół krytyków, kuratorek i historyków sztuki (tak się składa, że tutaj o kobietach piszą wyłącznie kobiety), pod redakcją naukową Agaty Jakubowskiej – krytyczki i historyczki sztuki, adiunkta Instytutu Historii Sztuki UAM w Poznaniu, autorki licznych prac i książek poświęconych sztuce kobiet. Pokaźnych rozmiarów tom składa się z kilkudziesięciu esejów różnej długości, ukazujących w chronologicznym porządku sylwetki kobiet – artystek, poprzedzonych pięcioma artykułami przekrojowymi o środowiskach twórczyń oraz warunkach dla rozwoju twórczości plastycznej kobiet począwszy od XVI wieku (Dawne artystki Agnieszki Morawińskiej). Kolejny esej skupia się na tworzonej przez kobiety sztuce przełomu XIX i XX wieku, która ulegała stopnio...
Kultura, Recenzje

Papier, nożyczki, tablet

Bogato ilustrowana książka zawiera rozmowy Elżbiety Dzikowskiej z 25 grafikami (kobietami i mężczyznami) o olbrzymim dorobku i pozycji w polskiej grafice artystycznej i użytkowej. Między nimi są: Jan Młodożeniec, Waldemar Świerzy, Maciej Buszewicz, Krystyna Piotrowska, Alina Kalczyńska, Michał Piekarski, Rafał Olbiński, Lech Majewski, Jacek Utko i inni. Grafik tworzy „obrazy” otaczające nas zewsząd: to okładka płyty, opakowanie paczki papierosów, billboard, logotyp czy strona internetowa. Przeglądając album poznajemy różnorodność tej dziedziny sztuki – od exlibrisu, przez ilustracje książkowe, plakaty, książki artystyczne, rysunki, aż do liternictwa. Wśród reprodukowanych prac są plakaty, makiety gazet i czasopism, ilustracje i okładki książkowe, drzeworyty, rysunki tuszem, kredką, linory...
Kultura, Recenzje

Bóg = mc2 ?

Lynne McTaggart opisuje w swojej książce zbliżającą się rewolucję naukową, która tym się różni od wszelkich poprzednich, że będąc "daleką od niszczenia Boga […] po raz pierwszy dowodzi jego istnienia". Na takie dictum niejeden się uśmiechnie, inny za autorką zakrzyknie w uniesieniu: "Niepotrzebne są dwie prawdy, prawda nauki i prawda religii. Nareszcie może być jedna wspólna wizja świata". Oczywiście – jeśli to wszystko prawda. Rozstrzyganie tego w krótkiej recenzji byłoby wielkim krokiem ku przepaści śmieszności, wolę zatem zająć się czym innym, tym bardziej, że za największą wartość tej książki nie uważam naukowo-religijnej konwergencji, a interesujący rys historii nauki. Szkoda, że (mimo dużej kultury tłumaczenia) tak źle się to laikowi czyta. Popularyzacja historii czy aktualiów badań...
Kultura, Recenzje

Tryptyk niekoniecznie antyczny

Pokój na Itace jest swego rodzaju grą literacką do czytelniczej bramki, prowadzoną przez węgierskiego prozaika pod pretekstem rekonstrukcji „Telegonii”, zaginionego poematu Eugammona. Jest to tryptyk, a każda z jego części posiada swego narratora: Penelopę, Telemacha i Telegonosa. Każdy z nich inaczej rozkłada akcenty w swej opowieści o Odyseuszu, dla każdego z nich jest on bowiem kim innym, inne króla z nim łączą więzy. Każda opowieść jest przez to odmienna, łączy je wszakże wiele. Choćby charakterystyczny język Pokoju…, nawiązujący do strof Homera, co dla jego miłośników stanowi nie lada gratkę. Wszystkie części tryptyku łączy także to, że treścią ich (choć w antyczne szaty odziane) są odwieczne i zawsze przecież aktualne rozważania o namiętnościach ludzkich i boskich, o zmienności losu,...
Kultura, Recenzje

Nazywam się Mann, Lucky Mann

Szczeżuja, nazwijmy ją, klasyczna – to słodkowodny małż z Anodontów. Szczeżuja radiowa natomiast (zwana dalej w niezgodzie z ortografią – szczerzują) jest typowym dla dzisiejszych czasów radioredaktorem (–ką), zajmującym się głównie szczerzeniem. Szczerzeniem ząbków w nieustającym uśmiechu. Łatwo takiego rozpoznać, wystarczy wysłuchać 3–4 zdań wygłoszonych (wyszczerzonych raczej) do mikrofonu: akcent niekonwencjonalny, treści niewiele, sensu jeszcze mniej, za to uśmiechu pod dostatkiem. Wprawdzie radio ma to do siebie, że „szkoda, że państwo tego nie widzą”, słuchając szczerzuj – ma się je jednak przed oczyma. Uszami się widzi, że taka wciąż do słuchacza szczerzy ząbki. Nie jest to, oczywiście, uśmiech bezinteresowny, lecz z gatunku kotwicznych („ja się do cię” wyszczerzę, ty nie zmienisz ...
Kultura, Recenzje

Daj, frajerze, dolara, bo powiem, kto zabił Jezusa!

"Daj, frajerze, dolara, bo powiem, kto zabił Jima!" – wołały podobno kiedyś koniki przed kinem. No i dostawali tego swojego dolara, i to niejednego, bo były to czasy, kiedy człowiek szedł do kina, żeby mieć niespodziankę. Tempora mutantur et nos mutamur in illis, rzec by się chciało. Dzisiaj kupujemy książkę, której autor sztukę spoilerowania doprowadził do perfekcji. I tak oto niezwykle śmieszną i przewrotną książkę Henryka Lange’a, szwedzkiego rysownika, 90 najważniejszych książek dla ludzi, którzy nie mają czasu czytać, wydawca zachwala tak: „Od Don Kichota po Biblię. Nie musisz już zagłębiać się w zawiły język Romea i Julii lub męczyć nad opasłym tomem Imienia róży. Ta pozycja to prawdziwy skarb dla niedoszłych moli książkowych, którzy chcieliby poznać najsławniejsze dzieła literatur...
Biznes, Biznes - literatura

30 milionów, a wszystkie do kitu

To się może przydarzyć każdemu. To – czyli sytuacja, kiedy trzeba przygotować prezentację. I powinna ona być dobra, niezależnie od tego, czy chodzi o spotkanie z klientami, konferencję naukową, podsumowanie rocznej działalności instytucji. Równocześnie któż z nas nie przysypiał podczas nudnej prezentacji, nie irytował go chaos, wszystkoizm, nieprofesjonalizm prezentacji, którą musiał obejrzeć na przykład podczas szkolenia. Winston Churchill, chociaż zapewne w życiu nie miał do czynienia z prezentacją w takiej postaci, w jakiej ją dzisiaj znamy, rzekł: „Mówcy powinni mieć na uwadze nie tylko to, by wyczerpać temat, ale także to, by nie wyczerpać słuchaczy”. Na świecie powstaje podobno 30 milionów prezentacji dziennie. Niestety, większość z nich wyczerpuje słuchaczy i to zanim jeszcze się ...
Kultura, Recenzje

Bóg, życie, wszechświat i wszystko, czyli małżeństwo Freuda z Buddą

Ken Wilber jest równie interesujący, jak jego książki. W 1968 roku zapisał się na studia przedmedyczne, ale rozczarował się nauką i studia porzucił. Zainteresował się literaturą Wschodu. Tao Te King Lao Tsego miało fundamentalne znaczenie dla niego, jego przemiany i zainteresowania buddyzmem. Wilber przeniósł się na inny uniwersytet, gdzie zrobił licencjat z biologii i z chemii. W 1973 r. zakończył rękopis swojej pierwszej książki, The Spectrum of Consciousness. Poszukiwał w niej punktów wspólnych wiedzy z różnych dziedzin. Książkę odrzuciło ponad 20 wydawnictw, w końcu – po pięciu latach – ukazała się nakładem Quest Books. W 1995 r. ukazał się Sex, Ecology, Spirituality (SES) – pierwszy tom planowanej przez Wilbera Kosmos Trilogy. Chcąc przybliżyć poglądy przedstawione w SES szerszemu g...
Kultura, Recenzje

Podniebne kino

Amelia Earhardt Ładna, pastelowa i urokliwa historia o tym, jak mała dziewczynka z Kansas marzyła o lataniu. Nie miała na imię Dorotka, tylko Amelia, więc zamiast latać w domu porwanym przez huragan, latała w skórzanej pilotce oraz w małych, eleganckich samolotach. Historia jest po części feministyczna, bo rzecz się działa w latach 20., a kobieta nie dość, że w spodniach, to jeszcze z licencją pilota, budziła z jednej strony podziw, z drugiej zgorszenie, zwłaszcza w tzw. środowisku. Po części też – romantyczna, bo za Amelią stoi i kochający mąż, i wierny kochanek z synkiem. Na plus – sporo ładnych widoków, klimatyczne samolociki dwupłatowe, trochę zabawnych scenek, zwłaszcza przy lądowaniu, świetna Hillary Swank ucharakteryzowana za pomocą zmian w uzębieniu, bo jednak nie zawsze wszyscy A...
Kultura, Recenzje

Księżycowi małżonkowie

Z uwagi na jej bohatera, jazzowy charakter tej biografii dziwić nie powinien. Genialny Komeda swoim życiem i twórczością „podrzucił” autorce temat, a ona na tej osnowie zaimprowizowała (w najlepszym jazzowym tego słowa znaczeniu) swą książkę. Mimo iż Komeda… zawiera masę szczegółów i szczególików z życiorysu artysty, nie tyle jest klasycznym kronikarskim zapisem rzeczy, co impresją, nieodparcie swym klimatem przywodzącą na myśl kompozycje Krzysztofa Komedy-Trzcińskiego. Dla jednych swoista „antybiograficzność” stanowić może wadę książki, dla mnie jest jedną z głównych jej zalet. Drugą jest język Komedy…, niejako stylistycznie nawiązujący do muzyki, którą kompozytor tworzył. Dzieje się tak zarówno wtedy, gdy mowa o nietypowym jak na wojenne czasy dzieciństwie artysty (kiedy to właśnie stał ...
Business&Beauty Magazyn